Przez kilka pierwszych dni listopada doświadczyliśmy na Śląsku groźnego zjawiska. „Zgniły” wyż zawiesił nad regionem opary CO2, pyłu, a w nim toksycznych cząstek, związków chemicznych pochodzących z rur wydechowych naszych samochodów typu benzopiren – wszystko to znalazło się w „powietrzu”.
Pieczenie i łzawienie oczu, duszności, zmęczenie, kaszel, chrypka, kołatanie serca – to tylko zewnętrzne objawy tego co działo się z nami. A co z naszymi zwierzakami? Pies znacząco patrzy na smycz, na drzwi – chce na spacer! Jak codziennie.
Pył zawieszony i toksyny opadają na trawę, domy, ulice itd. A nos naszego pupila zawsze przy ziemi – przecież wąchać, obwąchiwać, badać ślady to jego najsilniejsza potrzeba. A więc pies jest jeszcze bardziej narażony na toksyczny wpływ smogu i jego organizm traci zdrowie podobnie jak nasz.
I u niego występuje zjawisko „długu tlenowego” – wzrasta ilość wolnych rodników, co uszkadza DNA w komórkach, prowadząc do chorób nowotworowych, nagminnie występuje zapalenie spojówek. Psi nos znajduje się ponadto dokładnie na wysokości rur wydechowych (często kilkudziesięcioletnich) samochodów i autobusów. Co znaczy taka „inhalacja” nie trzeba chyba nawet mówić.
Jak możemy pomóc swojemu psu?
Absolutnie nie spacerujmy z nim po ulicach – wyprowadźmy go do parku, a najlepiej wyjedźmy z nim poza miasto, z dala od ruchu samochodowego, gdzie smog będzie już mniejszy. Będzie to z korzyścią również dla nas samych. Nie pozwólmy mu lizać trawy – to na niej osadzają się na dłużej drobinki olejów samochodowych i przemysłowych. Po powrocie ze spaceru (choć to nie zima) umyjmy starannie łapy psa, aby zmyć resztki przylepionych do nich cząstek toksycznych. Kąpiel psa po każdym spacerze to utopia – ale chociaż przetrzyjmy jego sierść mokrym ręcznikiem.
Oczy psa przemyjmy najlepiej solą fizjologiczną lub przegotowaną wodą i zakropmy obficie tzw. „sztucznymi łzami” np. Starazolin, co zapobiega podrażnieniom.
A na co dzień w sezonie grzewczym podawajmy psu karmę bogatą w przeciwutleniacze – wit C (choć pies wytwarza ją w odróżnieniu do ludzi – sam w organizmie jej dodatkowa podaż będzie korzystna) luteina, likopen, beta karoten, tauryna (zwłaszcza u kotów).
Niestety na naszym rynku nie ma maseczek antysmogowych dla psów – choć są powszechnie stosowane w Azji (Chiny, Japonia).
Cały czas była mowa o skutkach smogu. A tu trzeba ciągle i uparcie mówić o jego przyczynach!!!
Jeśli na serio nie zaczniemy żyć w zgodzie z naturą i szanować ją – zapłacimy za to wszyscy. Przede wszystkim ludzkość i nasi nierozłączni towarzysze.